Myślałby kto, że skoro Harry
Potter dawno skończył szkołę i pokonał Voldemorta, to w całym czarodziejskim
świecie będzie panował spokój. Tymczasem do Hogwartu znów zawitał mrok... no,
może nie do końca mrok, przynajmniej nie na początku. Jedynie trochę tajemnic,
kilka dziwnych wydarzeń i odrobina chciwości.
I chociaż matka Rose zawsze
powtarza, że ciekawość zabiła kota, ona i tak nie może owej ciekawości
poskromić.
Kanon zachowany, ale zaznaczę, że
kanonem jest dla mnie siedmioksiąg czyli nie liczy się to, co JKR dopowiedziała
po fakcie, a przede wszystkim absolutnie nie biorę pod uwagę wydarzeń z
"Przeklętego dziecka". Czyli: Albus nie musi być w Slytherinie (mówię
od razu, bo ostatnio wywołało to kilka wątpliwości :)), nie było żadnych
podróży w czasie, żadnych martwych Astorii Malfoy, żadnego Draco, zwracającego
się do Harry'ego po imieniu i żadnych, na litość boską, córek Voldemorta.
Profile bohaterów, które pojawiły w sztuce, również nie maja racji bytu w tym
opowiadaniu.
Gatunek: fanfiction potterowskie
/ Scorose / crime & mystery / romans
/ komedia
Postacie: Rose Weasley, Scorpius
Malfoy, Albus Potter, kilka OC
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz